Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 3
Pokaż wszystkie komentarzeFajny artykuł. Nabyłem pod koniec sezonu podobną Multistradę, ale nie miałem jeszcze okazji zrobić wypadu na kilka tys. km by zobaczyć jak to jest z tym Ducati naprawdę. Przejażdżki, które uskuteczniłem pokazały, iż: - moto wygląda jak milion dolarów, po prostu jest widoczna typowa włoska sexy kreska. Jakby rysowali dla KTMa to pewnie by była petarda. Monowahacz robi dobrą robotę, ponoć nowe Multi V4 wrócą do monowahacza. - porównując z mocnymi rzędówkami z Japonii, to doznania są inne. Wibruje, trzęsie na wolnych obrotach, a jak pisał autor później jest jebnięcie, że trzeba się trzymać kierownicy. Mega zwrotny i jadący jak po sznurku przy dużych prędkościach, napindala się 200+ w pozycji wyprostowanej jak w dobrym fotelu, żadnego zginania kręgosłupa i innych pierdół, moc i wygoda. Przy nowych przepisach cięzko będzie utrzymać się w ryzach by słono nie bulić władzy. - jak ktoś lubi lans, to ten motocykl zwraca uwagę, nie można go pomylić z innymi motocyklami - dźwięk silnika, niektorzy się zachwycają Vkami, ja uważam, że R4 na dobrym Akrapie czy Yoshi brzmi o niebo lepiej, szczególnie na wolnych obrotach, gdzie jest basowy dźwięk a Multi brzmi jak rozklekotana orkiestra bez dyrygenta, jak wchodzi na obroty jest znacznie lepiej, ale subiektywnie R4 są fajniejsze w tym względzie - byle pierdoły kosztują krocie do tego motocykla (do BMW też poniekąd), kochaj i płać - jest dość szeroka, ale to w końcu turystyk - naprawy są kosztowne (patrz ceny części), serwis desmo wymagany co 24K km - znane są w necie przypadki problemów z silnikami, gdy tłoki prawie wychodzą bokiem, czy innych podobnych rzeczy, ale liczę, że to jednostowe przypadki To jak z Alfą (do topowych marek aut bym nie porównywał), śliczna, raduje oczy i serce i tak się je kupuje, licząc że będzie fajnie i bez niespodzianek na trasie. Mimo spadających cen tych motocykli ze względu na wiek, trzeba mieć świadomość, że to nie toporny japończyk i że będzie wymagał staranności i forsy.
OdpowiedzBrak odpowiedzi do tego komentarza